Wasz stosunek do muzyki.

ziumak · Wysłany: Pon 20:27, 31 Mar 2008 Temat postu: Wasz stosunek do muzyki.

Nie chodzi mi tu raczej o zespoły typ, ale o to jak muzykę traktujecie. Czy nie możecie się bez niej obyć, a może możecie? A jak z muzyką w szkole (przedmiotem)?

koffana, malinowa zepp · Wysłany: Pon 20:40, 31 Mar 2008 Temat postu:

nie mogę żyć bez muzyki Very Happy

codziennie muszę posłuchać choć raz iron maiden, albo nirvanę, albo led zeppelin, albo ramones...
ja naprawdę nie wiem, jak wytrzymuję na obozach harcerskkich bez muzy Sad

muzyka w szkole to dla mnie męka! nuty? a komu to potrzebne? moim zdaniem muzyka powinna być przedmiotem nieobowiązkowym, tak jak np. technika.

Lemurka

Kocham muzykę, też nie mogę bez niej żyć. Najlepsze na doła są dołujące piosenki xD

Lucia

Bez muzyki żyć mogę, bo zdarzały mi się nawet tygodniowe przerwy w słuchaniu.
Nie lubię głośnej muzyki, łomotów. Tylko przy muzyce potrafię się skupić, najlepiej jeśli to przy zespole Apocalyptica.
Co do przedmiotu-powinniśmy mieć jakieś rozeznanie o muzykach, nutach, ale bez przesady. Nie rozumiem, po co mam śpiewać jakąś pioseneczkę przy całej klasie, kiedy warunków nie mam ku temu. Doskonale wiem o tym, że nie potrafię śpiewać i śmieję się z tego, ale bardzo wrażliwa osoba może mieć z tym problem. I wtedy takie dziecko boi się przychodzić na lekcję, bo się z niego śmieją. Błędne koło.

czekoladowawanilia

Z muzyką w szkole jest okropnie.
Ale tak na codzień to nie umiałabym się bez niej obejść ;p

Stefcia

Ja w szkole wytrzymuję, ale gorzej jest jak nie mogę słuchać muzyki przy nauce, bo mnie to rozprasza i cały czas zamiast myśleć nad nauką to o czymś innym myślę^^

Julia De Villers

Częścią mnie, czymś niezgłębionym, ponadczasowym.
Bez muzyki ciężko by było na tym świecie, chwile, miejsca, nie byłyby tak barwne.

Nikaya

Muzyka jest wśród nas. I trudn bez niej żyć. A już bardziej bez pewnych kawałkoów Aerosmith(Dream On!).
Jako przedmiot - do d*** dowalili nam go w szóstej klasie, a w pozostałych nie mieliśmy. A facetka to już ten... no mówi do nas a my nic nie rozumiemy, w ogóle jakaś dziwna jest jej psychika. Spiewanie jest fajne, ale w większości fajnie fłszujemy. Mój kolega naprzykład potrafi zaśpiewać pewną piosenkę poprawnie i ładnie, ale zarazem doprawiając ją tak żeby każdy pokładał się ze śmiechu. i jest kól nikt nauczycielki nie słucha.

koffana, malinowa zepp

Herminka

Tu Arbuzowa, tyle że piszę z konta Herminki, bo k*rwa żal mi patrzeć na ten złomiarski zaścianek i po co konto zakładać? Po g*wno.

Otóż. Pisałyście p*zdy "Nie olalam watermelona, wcią loffciam to forum", a tu k*rwa, to! Zamiast napisać szczerą prawdę, po chamsku klamiecie, by się przylizać do d*py. A teraz powrót na FVJ i lizanko d*py szaronce. S*ierdalajcie, bo żal mi Was. Powinni Was w*pierdolić z neta, bo nie opłaciłyście rachunku za Waszą o*raną mość (czyt. Szaronkę). Tak więc zawiodłam się na Was p*zdoklepy, mam Was w d*pie i dziękuję za uwagę. Nie owijajcie więcej w bawełnę, ale zresztą taka Wasza natura, P*eprzona Armio P*jebów.

Arbuzowa.

Stefcia

K*urwa nie pisz tego wszędzie ;/

czekoladowawanilia

Ja mogę nawet przy odrabianiu lekcji. Ach, moje kochanie xD